Do Term Rzymskich nareszcie przyjechali Czesi. Pierwszy raz, ale myślę, że na pewno nie ostatni. Sądząc po komentarzach przybyłych gości, jestem przekonany, że impreza zostanie w przyszłości powtórzona. Wśród wielu zaproszonych Saunamistrzów znajdował się Jiri Żakovski wicemistrz świata Aufguss WM 2016 ze swoim mistrzowskim seansem "Last Hope", dzięki któremu owe wicemistrzostwo zdobył. Goście, którzy przybyli tego dnia do Czeladzi mieli niepowtarzalną okazję, by zobaczyć Czeską szkołę Saunamistrzów. Czy różni się ona od naszej - nie koniecznie. Jedyne co można zauważyć to nieustający uśmiech na twarzach Saunamistrzów. Uśmiech, który jest zaraźliwy. Przy nich po prostu nie można nie być wesołym. Jest to cecha, która bardzo się nam wszystkim tego dnia spodobała. Jednak poza tym, że mieliśmy okazje pośmiać się razem z nimi, to mieliśmy też możliwość popróbowania ich wspaniałej kuchni. Dla przykładu podam kilka potraw, które mi najbardziej przypadły do gustu: Smażony Syr, Gulaszowa Polewka, Knedliki, Strucla Jabłkowa i wiele wiele innych. Potraw jak zwykle było mnóstwo i nikt tego dnia nie wyszedł z Term Rzymskich o pustym żołądku. 

Udało mi się dotrzeć do Saunarium w sam raz na pieczenie kiełbasek. Jednak tego dnia zainteresowanie było tak ogromne, że żal mi było tracić czasu na pieczenie, wolałem przywitać się z gośćmi i wspólnie poczekać na uroczyste przywitanie. Zaraz po nim miał się rozpocząć seans, który był zdecydowanie gwoździem programu tego dnia. "Last Hope" w wykonaniu Jirki. Co tu dużo mówić, bylem jednym z pierwszych pod sauną :).

Jirka Żakovski "Last Hope"

Była to historia o rozbitku lotniczym. Nasz bohater znalazł się sam na kompletnym pustkowiu. Sam, bez żadnej nadziei na ratunek. Jedyne co przynosiło mu otuchę to zdjęcia swojej rodziny. Dopingowały go do walki o przetrwanie, by się nie poddawać. Przecież ktoś na pewno go szuka i w końcu znajdzie. Jego pierwszy problem to przenikliwe zimno. Na szczęście miał przy sobie krzesiwo. Szybko rozpalił nim ogień i zaczęło się robić bardzo przyjemnie. Jednak ciepło uciekało cały czas do góry, sprytny Jirka przy pomocy ręcznika umiejętnie rozprowadził je po całym pomieszczeniu. Wszystko to przy przepięknym wykonaniu utworu "The Sound Of Silence - Disturbed". Utwór ten w magiczny sposób wprowadził nas w nostalgiczny klimat, który świetnie pasował do tematu seansu. Jego wysiłki nie poszly na marne, po jakimś czasie usłyszeliśmy helikopter lecący w oddali. Saunamistrz dołożył do pieca i przy pomocy wielkiej flagi z napisem S.O.S udało mu się zwrócić na siebie jego uwagę. Został uratowany. W końcu może jechać do domu, do swej rodziny. Jiri opowiedział tę historię z naprawdę mistrzowskim aktorstwem, a do tego te techniki. To trzeba po prostu zobaczyć. Bardzo spokojne i wyrachowane. Oglądanie tego Saunamistrza przy pracy to naprawdę wielka przyjemność.

Milan Ancinec "Pirati Z Karaibiku"

Na scenie saunowej nie kto inny jak Jack Sparrow. Jakiej tam zresztą scenie saunowej. Okazało się, że wszyscy znajdujemy się na Czarnej Perle. Statku Jacka Sparrowa. Przed nami niebezpieczna podróż. Wszystko może się wydarzyć. Przez Czarną Perłę powiało grozą. Jaką tam zresztą grozą, toż to chłód z piekła rodem (jak wiadomo piekło sauna maniaków jest zamarznięte). Na szczęście byliśmy w dobrych rękach. Jack miał na tą okoliczność kilka pomysłów. Na wyposażeniu Czarnej Perły był duży piec, który został rozpalony do czerwoności. Po chwili zrobiło się bardzo gorąco. Nawet Jack nie wytrzymał, musiał się rozebrać do "gołej klaty". Milan to bardzo wesoły człowiek, na jego seansie było dużo śmiechu i dobrego humoru. Był on dodatkowo bardzo gorący i dobrze wymachany. Nie ma on może zbyt dopracowanych technik, ale nikomu to nie przeszkadzało w dobrej zabawie.

Jakub Krejci "Mexican"

I znowu to samo. Chłopaki z Czech nie dają nam odpocząć. Kolejny bardzo zabawny seans. Jakub ubrany w duże sombrero wchodzi do sauny. Sombrero tak duże, że posłużyło mu do rozprowadzenia ciepła po saunie. Wyglądało to trochę komicznie, ale trzeba przyznać, że było bardzo skuteczne. Seans był bardzo dynamiczny i kolorowy. W tle oczywiście nie mogło zabraknąć utworu "Desperado" w wykonaniu niezapomnianego Antonio Banderasa. Kawałek bardzo rozpoznawalny i znany, także wielu w saunie podśpiewywało. Okazało się, że Jakub jest bardzo zwinnym saunamistrzem. Jego techniki były miłe dla oka i efektywnie rozprowadzały ciepło po saunie. Czas na seansie upłynął nam bardzo szybko. 

I teraz przyszła ta chwila. Otwarcie Czeskiego bufetu. Kolejka chętnych ciągła się chyba przez całe saunarium. Na szczęście udało mi się zakosztować kilku potraw. Stali bywalcy wiedzą, że jedzenie w Termach jest wyśmienite, przy czym dodać trzeba, że przy okazji nocy saunowych kucharze naprawdę stają na wysokości zadania. Jedyne czego żałuję, to to, że mam w tej materii pewne ograniczenia i niestety nie byłem w stanie spróbować wszystkiego co było podane tego dnia.

Michał Preucil "Matrix"

Seans inspirowany oczywiście filmem o tym samym tytule. Michał ubrany w tunikę, wręcz identyczną z tą, którą ma na sobie główny bohater filmu - Neo. Wygląda imponująco. Jak on tylko w tym będzie machał. Na szczęście nie miał z tym żadnego kłopotu. Sama ceremonia w dużym stopniu oparta była na tekstach non stop wypowiadanych przez Saunamistrza. Niestety w języku czeskim, także wiele nam uciekło. Jedyne co zrozumiałem, to to, że musi on walczyć z Agentami i jest mu do tego potrzebny piec i duża temperatura. Ochoczo zabrał się do tej roboty. Dużo ciekawych technik i piękne wykonanie. Naprawdę fajny seans.

Michaela Schonova "Armenka"

 Michaela okazała się niezwykłą mistrzynią w opanowaniu ręcznika. Ten seans pod tym kątem był naprawdę wyjątkowy. Jej ruchy były bardzo opanowane i wysublimowane. Poruszała się z niezwykłą gracją, a patrzenie na nią to była czysta przyjemność. Ubrana w czarną suknię i czerwony gorset przedstawiła nam opowieść o Armence. Muzyka relaksacyjna, uspokajająca. Profesjonalizm w każdym calu. Seans tym lepszy, że naprawdę potrzebowaliśmy chwili uspokojenia. Tym bardziej że było już późno, a przed nami jeszcze dwa wyjątkowe seanse. 

Jiri Żakovski "Fairy Tale: Far Far Away"

Kolejny mistrzowski seans w wykonaniu Jrki. O ile dobrze się orientuję, był to seans, którym wygrał mistrzostwo Czech w 2015 roku. I znowu muszę przyznać, że w pełni zasłużenie. Znajdujemy się w bajkowej krainie. Przed nami książę, który bardzo kocha swoją księżniczkę. Niestety ich idyllę przerywa smok, który porwał ją i schował w niewiadomym miejscu. Nasz bohater bez chwili wahania wyruszył w podróż, by księżniczkę odzyskać, a smoka zgładzić. Na szczególną uwagę zasługuje przygotowanie seansu pod kątem muzycznym i aktorskim. Gdy w tle słychać kroki - Jirka chodzi w tym samym tempie, słyszymy rumaka - Jirka jedzie na koniu. Słychać smoka - Saunamistrz w jednej ręce trzyma ręcznik, którym macha, oraz miecz służący do walki z szalejącym potworem. Na koniec oczywiście smoka ubił, a księżniczkę odzyskał. Historia piękna i świetnie zagrana. Co do technik użytych na seansie to podobnie jak poprzednio pełen profesjonalizm i mistrzostwo opisane już wielokrotnie przy tym Saunamistrzu.

Jakub Krejci "HumanWolf"

 Tym seansem JakuB zdobył trzecie miejsce na mistrzostwach Czech. Po reakcjach jego znajomych dzisiejsze wykonanie było jeszcze lepsze. Poprzedniego nie widziałem, ale to moim zdaniem było naprawdę udane. Na początku sauna to laboratorium chemiczne. Pewien szalony naukowiec dokonuje wątpliwych, pod kątem humanitarnym, eksperymentów. Nie dziwi więc to, że popełnił błąd. Na naszych oczach urosło mu futro, a głowa zamieniła się w głowę wilka. Straszna ta bestia niewątpliwie. Na szczęście zamiast pazurów miał ręczniki i za ich pomocą rozgrzał saunę tak, że nie sposób było wytrzymać do końca. Wytrzymałem. Fajnym elementem seansu było to, że jego koledzy z Czech w momencie jego przeobrażania się w bestię, wyli jak wilki do księżyca. Klimat jak z horroru. Uśmiechy na twarzach gości już do samego końca seansu. Był to naprawdę bardzo dobry seans. Jeden z lepszych tego dnia. 

No i czas kończyć. Była to długa noc, jednak czas na niej biegł szybko i nieubłaganie. Myślę, że Czeska Noc Saunowa to strzał w dziesiątkę. Czesi są bardzo mili i uśmiechnięci, ich seanse są na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Myślę, że w Polsce są trochę niedocenieni, co jest moim zdaniem niesłuszne. Na szczęście Termy Rzymskie zrobiły coś, by to zmienić. Mam nadzieję, że takich noc będzie więcej. Jednak przed nami kolejne ciekawe imprezy organizowane przez ten wspaniały obiekt. My, ekipa www.poprawnesaunowanie.pl postaramy się na nich być i zdać wam dokładną relację z ich przebiegu.

Do zobaczenia w saunie.

Autor: Krzysiek dla poprawnesaunowanie.pl

Zdjęcia: Ryszard  Rak www.fotorak.com.pl