4 lipca ... rok 2015 ... temperatura w okolicach 35* ... tajemnicza miejscowość Kuniów ... z pośród pól wyłania się nowoczesny i stylowy hotel z przepiękną strefą saun ... Sommer Residence ... na miejscu, same znajome twarze ... to Oni ... największe Świry Saunowe w Polsce ... ze sprawcą całego tego zamieszania, Dawidem Wąsowiczem na czele. Zebrali się tutaj tylko z jednego powodu ... aby saunować :)
Kto inny pewnie by się zdziwił, przy temperaturze powietrza w cieniu ok 35* wchodzić do rozgrzanej na 90* sauny, ale nie My, najwięksi wariaci saunowi jakich udało się zebrać, do ochrzczenia nowego obiektu na polskiej mapie saun, które promują poprawne saunowanie.
Już po raz piąty Dawid, pod szyldem Megiw, zorganizował huczne spotkanie Saunowiczów. Jak zawsze mogliśmy liczyć na niespodzianki, ucztę nie tylko dla ciała ale i ducha, oraz oczywiście ogromną liczbę seansów saunowych, przeprowadzaną przez Dawida, gości, jego piękną towarzyszkę, a także ekipę Sommer Residence.
Spotkanie oficjalnie zostało rozpoczęte o godzinie 15:00, lecz część Saunamaniaków korzystała z atrakcji tego pięknego obiektu już od godzin porannych. Dawid przedstawił swych gości-niespodzianki, piękną towarzyszkę Sandrę, Saunamistrza Przemka, który przeprowadza seanse w Warszawskim Klubie Łaźnia, oraz dawno nie widzianego Saunamistrza, Wicemistrza Polski 2014, Adama Górkę. Szybki harmonogram imprezy i ruszyliśmy do sauny.
Jako pierwszy zaprezentował się Pan Kierownik całego przedsięwzięcia, temat seansu powrót do korzeni. Dawid pokazał nam jak wyglądały jego pierwsze seanse, choć technika jak by aktualna ;) Muzyka: Michał Lorenc - Taniec Eleny i jakieś Jelonki ;)
Drugi przyszykował się Przemek, Jezioro łabędzie w jego wykonaniu to wyższy poziom świadomości.Flow jaki ma Przemo trafia chyba w gusta każdego, jego "szperacze" też nieźle pracowały podczas seansu pieszcząc każdego gorącymi podmuchami. Muszę jednak odjąć punkty za brak obciągniętych stóp podczas seansu ;)
W międzyczasie seans przeprowadził Marek, Saunamistrz z Saunarium Biały Dom, jednakże niestety zagadałem się z częścią ekipy i nie dotarłem na ten seans, wiem że było wspaniale. Sorry Marek.
Przyszła pora na Adasia, którego dawno już nikt nie miał okazji podziwiać w saunie. To co przyszło nam zobaczyć to prawdziwy majstersztyk, tym bardziej, że chwilowo nie pracuje w żadnej saunie. Adam jest w wyśmienitej formie i zachwycił nas nie jedną efektowną techniką do muzyki smyczkowej m.in. Vanessy i Lindsey
Gdzieś w połowie imprezy, towarzyszka Dawida, Sandra zaprosiła nas na seans w łaźni parowej z kremem brzoskwiniowym. Nie byłem na nim, ponieważ bałem się, że moja skóra będzie zbyt delikatna, a nie ma to jak ręce z papieru ściernego, lepszy chwyt ;) Po rozpromienionych twarzach osób, które wychodziły z łaźni, wiem, że powinienem żałować, ponieważ cały hol wypełnił zapach brzoskwiń.
Kolejny relaksacyjny seans należał do Saunamistrzyni Magdy z Sommer Residence. Widać tutaj było pełne zaangażowanie i naprawdę dobry podkład pod wspaniałą Saunamistrzynię. Widać, że Magda podgląda swoją koleżankę Anię którą mieliśmy okazję podziwiać podczas minionych Mistrzostw i szybko przyswaja różnorakie techniki. Brakuje jeszcze trochę wydolności i siły, ale to przyjdzie z czasem.
Ponownie przyszła pora na Dawida, który zaprezentował swój seans z tegorocznych Mistrzostw Europy w klimatach starosłowiańskich. Naturalne zapachy pochodzące z mokrych woreczków z ziołami. Przez Rytuał podzielony był na akty, przed każdym Saunamistrz malował pędzlem tytuł aktu. Plant - rośliny których zapachy unosiły się w powietrzu. Wind - wiatr który Dawid generował skręconym ręcznikiem. Beast - bestia z którą walczył Szaman. Na koniec odprężenie i spokojny wachlarz. Chyba pierwszy raz, widziałem jak Dawid machał wachlarzem swoją drogą, lub zawodzi mnie pamięć.
Po Dawidzie nie odpoczęliśmy zbyt długo ponieważ gong wezwał nas na seans Ani. Ta niesamowicie zdolna Saunamistrzyni rozwija się w oszałamiającym tempie, do tego jej pogodny nastrój udziela się wszystkim współsaunowiczom. Podczas energetycznego seansu m.in do kawałka Klingande - Jubel zaprezentowała nam z naprawdę dobrym skutkiem techniki których nauczyła się kilka minut temu od Adama. Brawo!
Przyszła pora ponownie na Przemka który zaprosił nas na seans w klimatach rock & rollowych prezentując ponownie swoje kocie ruchy. Widać, że czuje się świetnie w tych klimatach. Dziewczyny szalały.
Na kolejny seans zaprosił nas Adam do sauny orientalnej, zapadał już mrok, dlatego też w ruch poszedł ogień który przez cały seans płonął w czarze na piecu. Adam w magiczny sposób tańczył z płomieniami podsycając ręcznikiem płomienie, które sięgały czasem na pół metra, do tego klimatyczna muzyka która spowodowała że z seansu nikt nie chciał wyjść, nawet gdy Adam robił dogrywkę dla nie dogrzanych.
I znów Przemek, który zabrał nas w podróż na daleki wschód. Od dawna przygotowywał się do tego seansu, próbując jak najbardziej upodobnić się do swego alter ego "Po" walecznej Kung Fu Pandy. Pierwsza część seansu to pokaz technik Mistrza Shifu, w drugiej Saunamistrz wpadł w wir walki posługując się rożnymi technikami, od nunczako z dwóch ręczników, po styl pawia z wachlarzem w wiadomym miejscu. Myślę, że technika pawia powinna być jego podstawową bronią.
Adaś przygotował dla nas seans relaksacyjny. W powietrzu rozpoczął miętą w całkowitych ciemnościach, jedynie z ultrafioletem, w saunie można było jedynie zauważyć świecące się w świetle UV, przemykające z ogromną prędkością ręczniki. Pod koniec seansu otworzył drzwi i wpuścił trochę chłodnego już, dzięki późno nocnej porze, powietrza. Następnie zamknął drzwi i w powietrzu znalazła się czerwona porzeczka, która towarzyszyła nam wraz z przemiennymi falami zimnego i ciepłego powietrza do końca seansu. Wspaniały pomysł i mistrzowskie wykonanie.
Ostatni indywidualny seans w wykonaniu Dawida. Chciał zaprezentować nam utwory, które go ukształtowały. Simon & Garfunkel, nieśmiertelny Queen oraz The Offspring. Dawid pokazał co potrafi, brakowało mi tylko choreografii do ostatniego kawałka (dziewczyny nad basenem od 2,22 min :)), musi chyba jeszcze raz obejrzeć teledysk, może Sandra go podszkoli.
Na koniec oczywiście nie mogło zabraknąć drużynowego czynu społecznego, tym razem ręcznik pozostał jednak w rękach profesjonalistów. Mirela, Przemek, Dawid i ponownie Mirela, zakończyli saunową część V-go Śląskiego Spotkania Saunowiczów.
Po części saunowej część osób zebrała się przy grillu, aby podzielić się spostrzeżeniami i dojeść. Podczas imprezy zostaliśmy poczęstowani wykwintnymi przystawkami m.in bruschettą, pasztecikami i grzankami z carpaccio, były jednak tak dobre, że zniknęły w kilka chwil. Na obiadokolację dostaliśmy spaghetti alla bolognese, przez całą imprezę pojeni byliśmy również zimną wodą z cytrynką która przy takiej ilości seansów i upale była zbawienna.
Po raz kolejny świetnie zorganizowana impreza, nie przeszkadzał nam żar lejący się z nieba, niektórzy uczestniczyli we wszystkich seansach łącznie z bonusowymi. Ekipa saunarium sprostała zadaniu w 100%. Trzeba wspomnieć że była to ich pierwsza taka duża impreza na tym obiekcie, owszem było kilka incydentów, ale nic co popsuło by całokształt. Dziękujemy za wspaniałą imprezę Dawidowi, mamy nadzieję że prędko znajdziesz kolejny obiekt w którym znów poszalejemy. Ogromne dzięki wszystkim którzy przyczynili się do wspaniałego wypoczynku podczas tego spotkania Saunaświrów, Adam, Przemek, Ania, Magda, Sandra, Marek, cała saunowa rodzino WIELKIE DZIĘKI i do zobaczenia niebawem.
Autor: Marcin dla poprawnesaunowanie.pl
Zdjęcia: Mariusz Górski