Lifeage - Noc Saunowa - 9.08.2014 

 
Uwaga! Od marca 2015 roku saunarium zamknięte zostało dla klientów zewnętrznych, jedynie klubowicze mogą z niego korzystać.
NIE przestrzegane są zasady poprawnego saunowania, zabronione zostało poprawne saunowanie nago!!!
Bardzo nam przykro, ale saunarium trafiło na listę nie polecanych przez poprawnesaunowanie.pl

         

 9.08.2014 ekipa poprawnesaunowanie.pl miała przyjemność uczestniczyć w pierwszej nocy saunowej organizowanej przez klub Lifeage w Chorzowie. Cieszy nas bardzo, że kolejny obiekt rozpoczął organizowanie nocy saunowych. Jeszcze lepiej, że robi to niedawno opisywany przez nas Lifeage, który coraz bardziej zbliża się do standardów pozwalających nam z czystym sumieniem umieścić ten ośrodek, na liście rekomendowanych przez nasz portal.

 

            Z uwagi na to, że sam ośrodek był już przez nas opisywany, jak również mogliście przeczytać relację z naszej wizyty w nim, przejdę prawie od razu, do opisu samej nocy saunowej. Nie mogę nie wspomnieć jednak o jednym istotnym fakcie. Mianowicie szeregi Lifeage, niedawno zasilił Saunamajster Łukasz, pracujący wcześniej w Aquadromie i Termach Rzymskich. Co na pewno w znacznym stopniu wpłynęło na jakość tej imprezy.

......Kontynuacja

Noc saunowa zaczęła się o godzinie 22:00. Saunarium wypełniło się saunowiczami, bilety zostały wyprzedane. Zostaliśmy powitani przez menagera klubu Oskara i wszystkich saunamajstrów przygotowujących tą noc saunową. Byli to Ola i Adam, wcześniej wspomniany Łukasz i gość specjalny tej nocy Saunamajster Dawid. Po powitaniu gości i wzniesieniu toastu zostaliśmy zaproszeni na pierwszy seans, który wykonywał dla nas Dawid.

Był to seans, jak na to, do czego przyzwyczaił nas Dawid, nietypowy. Spokojne tempo i niezbyt wysoka temperatura, na piecu zapach o tajemniczej nazwie „Świątynia ognia”. Ruchy mistrza sauny spokojne i dobrze zgrane z muzyką. Dawid zachwycił mnie synchronizacją z jej wyraźnymi akcentami. Jedyne do czego można się przyczepić to brak koncepcji na końcówce seansu. Było widać, że mieliśmy tam freestyle. Technika jak to u Dawida, godna mistrza. Końcówka znacznie szybsza i cieplejsza. Bardzo fajny seans na początek. Dawid zastosował różne techniki, były i podwójne ręczniki i wąż. Nie zabrakło również UV i światełek chemicznych. Niestety muzyka, a dokładniej sprzęt grający nie dawał rady i drażnił uszy, bynajmniej moje. Po schłodzeniu się zostaliśmy poczęstowani przepysznymi owocowymi koktajlami.

Kolejny seans to już dzieło Łukasza. Po zajęciu miejsca w saunie Łukasz poinformował, że tym razem będzie to gorący seans, a parawan w rogu sauny zapowiadał, że będzie on również zaskakujący. Zaczęło się dosyć spokojnie, a na piecu wylądowały po kolei różne koktajle. Były to na pewno ananas z poziomkami i chyba opium. Drinki świeciły w świetle lampy UV co dodało im dodatkowego uroku.  Po dwóch polaniach światło zgasło, a Łukasza w całkowitych ciemnościach zastąpił tajemniczy mistrz sauny, który dokonał polania i rozmachał ciepło. Wtedy do sauny zza tajemniczego parawanu wskoczył Łukasz w masce i czarnej pelerynie, w rękach miał dwa czarne wachlarze z święcącymi w UV paskami. Wygadało to dosyć przerażająco, a dzieła dopełniała muzyka z elementami grozy. Po zmianie nastroju w saunie zmieniła się też temperatura, a Łukasz dzięki wachlarzom dopieścił miłośników ciepła. Łukasz dostał gromkie brawa po tym seansie. Po wyjściu zostaliśmy poczęstowani orzeźwiającymi drinkami.

Następny seans to seans Saunamistrza Adama. Odbywał się do muzyki „Ameno” i będący w klimacie mnichów. Adam w habicie i masce rozpoczął groźnie seans i dał nam do zrozumienia, że nie będzie żartów.  Jestem pod naprawdę dużym wrażeniem jakie postępy robi Adam w saunamistrzowskim rzemiośle, za każdym razem jak mam okazję go widzieć, jest coraz lepiej. Tym razem nie było inaczej. Adam sprawnie i z pomysłem porusza się po saunie. Ręcznik mu nie przeszkadza, a wręcz stanowią zgrany zespół. Były ciekawe techniki i płynność ruchów. Jedyne co dostrzegam cały czas, to to, że Adam czasami chce machać zbyt „mocno” w tedy, kiedy nie ma potrzeby. Seans w dobrym tempie, temperatura na wysokim poziomie. Efekty fajnie wymyślone i dograne. Brawo Adamie. Po tym seansie czekała na nas pyszna sałatka.

Kolejnym punktem nocy saunowej były trzy seanse równocześnie w 3 saunach. Seans Łukasza w saunie kwiatowej, seans Adama w ruskiej bani i seans Oli w saunie ziołowej. Niestety nie byłem w stanie się roztroić, a nawet nie udało mi się rozdwoić L w związku z czym wylądowałem w saunie kwiatowej. Przed wejściem zostaliśmy poczęstowani kieliszkiem śliwowicy (chyba na odwagę) i weszliśmy do sauny. Prowadził Łukasz i na wstępie poinformował, że robi on dwa polania, a potem zaprasza do „czynu społecznego” chętnych „machaczy”. Na piecu wylądował zapach trawy. Seans ze względu na dużą ilość chętnych do jego prowadzenia, był bardzo długi (Łukasz się zabezpieczył, muzyka leciała w pętli), a jego temperatura wysoka (na piecu wylądowały chyba 4 cebrzyki). Wszyscy machający zaprezentowali wysoki poziom i szereg rozmaitych technik, nikt nie odstawał. Było świetnie.

Przyszła kolej na drugi seans Dawida. Rozpoczął się nietypowo, ponieważ już podczas zajmowania miejsc w saunie zgaszono światło, nie widzieliśmy kto do niej wchodzi i gdzie siada. W pewnym momencie drzwi się zamknęły i nastała cisza. Następnie zaczęła grać muzyka i zapaliło się światło, a z dolnych ławek powstał Dawid i jego tajemnicza asystentka. Razem na dwa cebrzyki polali piec i rozpoczęli dynamiczne machanie, z użyciem dużych ręczników, a już po chwili w saunie latały cztery ręczniki. Seans był bardzo ciepły, dzięki dwóm Saunamistrzom, nie mieliśmy chwili wytchnienia, a doping publiczności pozwolił wykrzesać im z siebie ostatni sił. Było świetnie. Gratulujemy pomysłu, techniki i zaangażowania.

Następny seans odbył się bardzo szybko, a jego autorem była Saunamistrzyni Ola. Ola zaprosiła nas w klimaty imprezowe, chyba na słoneczną Ibizę. Do sauny weszła w kolorowej spódnicy z bibuły i stroju bikini, ciało miała pomalowane fluorescencyjnymi farbami, co nadawało jej w świetle UV niesamowitego wyglądu. Razem z nią do sauny weszli jej pomocnicy z liśćmi. We trójkę dzięki bardzo tanecznej muzyce szybko porwali do tańca całą saunę. Ola w roli głównej z ręcznikiem, czuła się swobodnie, a i jej technika była całkiem dobra. Adam i Łukasz jako jej pomocnicy świetnie ją uzupełniali i cała sauna została odpowiednio dogrzana. Dużo zabawy, dużo ciepła i profesjonalizm Oli stworzyły niepowtarzalną atmosferę. Po seansie Oli jak przystało na gorącą wyspę, zostaliśmy poczęstowani zimną sałatką owocową.

Kolejnymi rytuałami były rytuały kosmetyczne w saunach parowych, tutaj każdy chętny mógł zadbać o swoją skórę, ja z uwagi na poparzenia słoneczne, których nabawiłem się tego dnia, nie skorzystałem.

Na sam koniec była niespodzianka, w saunie pojawił się Saunamistrz Mateusz Kupiński – obecnie pracownik Term Rzymskich.  Mateusz „Maska” Kupiński – jak niektórzy o nim mówią, szybko podniósł temperaturę w saunie, seans chyba z założenia nie miał być na odprężenie,  od samego początku dostaliśmy szybką i dynamiczną pracę ręcznikami, nie było chwili na oddech, woda lała się na piec, temperatura rosła, ręczniki fruwały. Tam gdzie siedziałem było tak ciepło, że aby ratować się naciągnąłem czapkę po sam nos, nie widząc już co się dzieje w saunie, postanowiłem wszystko odbierać poprzez odczuwanie ciepła i podmuchów z ręcznika. Po kilku minutach usłyszałem, że Mateusz opuścił saunę i na jego miejsce weszło chyba dwóch saunamistrzów (w związku z czapką nie widziałem kto – możliwe że Dawid i Gabi – ale głowy nie dam), znowu woda polała się na piec, od tej chwili wydawało mi się, że machało na przemian już kilka osób, oczywiście razem z Mateuszem, który szybko wrócił do sauny, nie wiem czy to był odpoczynek czy wycieczka po cebrzyk. Publiczność po kilkunastu minutach zaczęła wychodzić ale Saunamajstrzy nie przestawali, nie mieli litości do samego końca, dla tych którzy zostali. Był to idealny seans na zakończenie, chyba każdy był zadowolony.

Tak niestety zakończyła się ta pierwsza noc saunowa w LifeAge w Chorzowie. Była to naprawdę fajna noc z masą atrakcji. Nie zabrakło dobrych naparzań i pysznych przekąsek. Obsługa starała się zadowolić wszystkich uczestników. Jedyne co zapadło mi w pamięć na minus i o czym z poczucia obowiązku muszę napisać to dwie rzeczy. Po pierwsze, noc saunowa chyba powinna mieć jednak temat przewodni, coś co spaja ją w jedną całość, tutaj mi tego zabrakło i miałem wrażenie panującego chaosu. Druga rzecz to muzyka w saunie. Niestety wstawienie do sauny głośników z wieży, podłączenie do niej laptopa, a do laptopa komórki, w połączeniu z odkręceniem potencjometru na maxa daje strasznie nieprzyjemne wrażenia dźwiękowe. Jedynym kto radził sobie z muzyką był Łukasz, na pozostałych seansach mnie ona bardziej przeszkadzała niż pomagała.

Poza tymi dwoma szczegółami ja bawiłem się świetnie, gratuluję organizatorom i samym Saunamistrzom i czekam z niecierpliwością na kolejną noc saunową w tym obiekcie. Na pewno nie zabraknie na niej ekipy z poprawnesaunownie.pl

Autor: Odi dla poprawnesaunowanie.pl 

Jak Wam podobala się impreza? Zapraszamy do dyskusji na forum PTS - LIFEAGE