Mistrzostwa Świata Sanameistrów 2013 Austria |
Gratulujemy naszym grupowym Wicemistrzom Świata Joasi Feifer, Dawidowi Wąsowiczowi i Dawidowi Bochen, oraz Izie Żołądź za zajęcie wspaniałego 5 miejsca, choć po drugiej pozycji z półfinałów było jeszcze goręcej. Poniżej gorąca jak piec w saunie, relacja Dawida Wąsowicza z minionym Mistrzostw Świata, jednego z najlepszych techników i wciąż zaskakującego nas swoimi pomysłami Saunamistrza. Dziękujemy Dawid za wspaniały artykuł i zapraszamy do lektury
Każdemu kto będzie w rejonach tegorocznych Mistrzostw, polecam wybrać się do Alpentherme. Nie jest to, nie wiadomo jakie cudo, ale samo umiejscowienie w dolinie z każdej strony otoczonej strzelającymi niemal pionowo w górę Alpami, robi niesamowite wrażenie. Sauny bardzo fajne, aczkolwiek w sporej części jednak standardowe, sauna konkursowa była bardzo duża i idealnie się do wykonywania naszych pokazów nadawała. Przed Mistrzostwami firma Megiw poświęciła jedno ze swoich biur by przekształcić je w tą saunę, także niespodzianki co do rozmiarów nie było
Niestety ciężko powiedzieć coś dobrego o organizacji. Nie chcąc marudzić i wypisywać minusów powiem tylko, ze ważne, że każdy wiedział kiedy ma wystąpić
Ciężko mi się wypowiadać na temat innych występów na turnieju zespołowym, bo byliśmy tak wycieńczeni, że żadne z Nas na żadnym nie było. Wygrali Litwini, którzy zrobili rozbudowaną Ruską Banię. Nasz seans wyszedł perfekcyjnie pod względami bezpośrednio od Nas zależnymi. Nie wyszły sprawy czysto techniczne, głównie oświetlenie nie wytrzymało. Ale nie ma się co na tym skupiać, bo nikt nie wiedział, że ma być inaczej, a ludzie byli w szoku. Na seans byliśmy wystylizowani w stylu horrorowym. Asia była dziewczynką z ringu, długie czarne włosy opuszczone na twarz, biała ubrudzona krwią i błotem koszula nocna, my w czarnych spodniach i podartych koszulach z podkrążonymi oczami i bladymi twarzami. W 10 sekundzie seansu obaj się wieszamy na przygotowanych do tego brzozach. Następnie Asia wychodzi z ekranu odwiesza Nas i zaczyna się zabawa. Mnóstwo technik, których nikt inny na Mistrzostwach nie pokazał, zgranie i przygotowanie na najwyższym poziomie. Bez fałszywej skromności - Polacy potrafią ręcznikiem bez porównania więcej niż ktokolwiek inny na świecie. Pierwsza trójka indywidualnych może nam pod tym kątem buty czyścić. Mroczne światła, psychodeliczna pozytywka kręcąca się na środku pieca. Ech wyszło nam to. Niestety nie ma większych szans na pokaz na Górnym Śląsku ponieważ jedyna sauna w kraju gdzie można ten seans wykonać, mieści się we Wrocławiu. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, chociaż niedosyt pozostaje bo w opinii wielu, nasz seans był najlepszym nie tylko w drużynówce, ale przez całe pierwsze 2 dni zawodów.
Wicemistrzowie Świata 2013 - Gratulacje !!!
Występy solo
Daniel Bułka – 16 miejsce
Rytuał Daniela był rytuałem, który wykonywał na Mistrzostwach Polski w dzień finału. Niestety tam robił to w swojej saunie, a tutaj na obcym terenie co było widoczne. Zaraz na początku seansu zrzucił sobie przypadkowo, swój bardzo ostry i ciężki hełm z głowy. Niefartownie trafił on w ludzi i to niestety sprawiło, że już do końca było widać, że jest bardzo spięty i nie wszystko wychodziło tak jak miało. Zapomniał polewać i po seansie ludzie mówili, że to było show, a nie sauna i w ogóle nie czuli ciepła.
- użyte techniki - głównie symetryczne i asymetryczne trójkąty ale i sporo wave-a z ręcznikiem złapanym w dość interesujący sposób, z jednym rogiem przyłożonym do przeciwnej prostej krawędzi ręcznika.
- myśl przewodnia seansu, czyli nazwa - Gladiator z Mistrzostw Polski
- muzyka - podniosła, "epicka"
- aromaty - słabe i nie wyczuwalne
- powiązanie muzyki, historii i tego co pokazał saunamajster - początek super, potem już nie było powiązania z historią
- nastrój - muzyka, strój i bardzo ciekawa wejściówka. Jak dla mnie zabrakło jakiś bardziej przytłumionych świateł.
Ocena 4/10
Fabian van Dijk - 3 miejsce
Przyznam się bez bicia, że po Sauna Fescie w Czechach nie polubiliśmy się z Fabianem. Gwiazdorzył, wszyscy mu nadskakiwali i opowiadali jaki to on cudowny i genialny, a jak przyszło co do czego to pupy nie urwał. Koniecznie jednak chciałem wejść do niego na seans, co przez nieuwagę Pani wręczającej bilety mi się udało. Wchodzimy do sauny, szok pierwszy. Cała sauna została zmieniona w Coctail Bar. Nie będę opisywał ze szczegółami wystroju bo zdjęcia są na Fb. Fabian powiedział, że przygotuje nam 5 różnych koktajli i wymienił ich nazwy. Pinacolada, Mojito i jeszcze 3, których nazw już nie pamiętam. Gdy wylał pierwszy "koktajl" na piec - odlecieliśmy. Cudowny zapach, idealnie odwzorowany zapach konkretnego drinka. Szybka ale bardzo przyjemna muza, Fabian w stroju barmana, i co chwilę nowy koktajl. 4 były świetne i od razu wyczuwalne. Natomiast ostatni mojito składało się z dwóch elementów. Najpierw wylał coś o nieokreślonym do końca zapachu, po czym zaczął machać takim małym ręczniczkiem, nasączonym czymś intensywnie pachnących i dopiero wtedy połączone zapachy utworzyły Mojito. Majstersztyk! Cały seans był kompletny, nic bym do niego nie dodał, nic nie ujął. Z czystym sumieniem wlałem wypełniony po brzegi kubek.
- użyte techniki - ciekawe było kręcenie dwoma zwiniętymi ręcznikami nad głową, poza tym głównie uderzenia z góry
- myśl przewodnia seansu, czyli nazwa - Coctail Lounge
- muzyka - imprezowa
- aromaty - genialne zapachy drinków
- powiązanie muzyki, historii i tego co pokazał saunamajster - 100% spójności
- nastrój - po prostu dobra impreza
Jak dla mnie 9+/10
Diana ze Szwajcarii – 10 miejsce
Większość facetów zakochało się w niej od pierwszego wejrzenia Dziewczyna wystylizowana na Lindsey Stirling, chodząca ze skrzypcami... Wrrr W trakcie seansu machała (poza ręcznikiem) fun wale-ami. Wachlarzami z kawałkami jedwabiu na końcach co dawało efekt fali w powietrzu. Nie grała na skrzypcach za to podkładem były różne hity przerobione właśnie na ten instrument. Ona jako jedyna pokazała technikę, której nie znaliśmy. Taki zabawny przerzut za placami powodujący podmuch z drugiej strony. Ciężko opisać Wszystko byłoby świetnie gdyby nie to, że nie była w saunie sama. Towarzyszył jej koleś ubrany w przykrywające całe ciało biały strój. Wyglądał jak brykający po saunie plemnik-wodzirej. Koszmar. Zepsuło to cały efekt i ostatecznie "Lindsey" zajęła ostatnie miejsce w finale.
- użyte techniki jw.
- myśl przewodnia seansu, czyli nazwa - Lindsey i skrzypce
- muzyka - skrzypcowa
- aromaty - nie zapadły mi w pamięć
- powiązanie muzyki, historii i tego co pokazał saunamajster
- nastrój - przez plemnika niestety słaby
Bez plemnika - 8/10
z plemnikiem - 3/10
Cristian "Dracula" - 6 miejsce
Do sauny wchodzi facet przebrany jak 17 wieczny szlachcic. Z kocimi soczewkami w oczach, i ostrymi kłami. Opowiada głębokim niskim głosem, że jest Draculą. Gra aktorska na najwyższym poziomie. Co się z nim działo jak wypił kielich "krwi" to ciężko w ogóle opisać. Klimat niepokoju i grozy utrzymywał się przez cały czas, a my z otwartymi buziami nie zauważyliśmy kiedy to 10 minut przeleciało. Jedynym minusem, było oświetlenie. Wszystko działo się przy pełnej iluminacji świateł w saunie co odbierało trochę nastroju. Gdyby tam dorzucić mroczne światła i jakąś delikatną mgiełkę to spokojnie powiedziałbym, że seans idealny. Zrobił również coś co ja wielokrotnie próbowałem osiągnąć i nie wiedziałem jak. Na szczęście Cristian wszystko mi potem wytłumaczył więc 16 listopada postaram się nowinkę zaprezentować
- użyte techniki - głównie wave-y ale również wiatraki dwoma ręcznikami wcześniej połączonymi rzepami w jeden
- myśl przewodnia seansu, czyli nazwa - Dracula
- muzyka- idealnie dopasowany podkład z elementami głosów
- aromaty - mocne, rzekłbym męskie
- powiązanie muzyki, historii i tego co pokazał saunamajster - ideał
- nastrój - poza genialnym saunamajstrem nic więcej klimatu nie wspierało
Ocena 8+/10
Dirk van Offel - 1 miejsce
Poszarpałem się z obsługą, prawie pobiłem z ochroniarzem ale dostałem bilet na finałowy występ Dirka. Siadłem w najlepszym możliwym miejscu do obserwacji i czując, że nadchodzi Boże Narodzenie czekałem na niezapomniane show. Na piecu stała poobwieszana muszlami misa, Dirk miał na sobie świecące niebieskie spodenki i sieć rybacką, a prawdziwy podziw wywołały lasery, których wiązka imitowała na wszystkich ścianach i suficie refleksy wodne. Czuliśmy się jakbyśmy faktycznie byli pod wodą. Seans rozpoczął się przy dźwiękach Vangelisa i kawałka z filmu 1492 o wyprawie Kolumba. Techniką było zwykłe machanie wave-m i to niespecjalnie zgrabne. Po 5,6 minutach nudów, muzyka zrobiła się bardziej dynamiczna, Dirk wziął trójkąty i wykonał dokładnie to samo co w zeszłym roku. Ale niepoprawnie. Jedna ręka nie chodziła prawie wcale, druga starała się wykonywać ruchy góra dół ale widać (i słychać!) było zmęczenie i brak sił mistrza. Seans się zakończył, a my wszyliśmy z poczuciem, że gdyby zabrać te lasery to nie pozostałoby nic do obejrzenia.
- użyte techniki - jw.
- myśl przewodnia seansu, czyli nazwa - podróż pod wodą
- muzyka - Vangelis 1492 road to paradise, two steps from hell - protectors of the earth
- aromaty - melisa z czymś
- powiązanie muzyki, historii i tego co pokazał saunamajster - jakąś całość to tworzyło
- nastrój - lasery, lasery, lasery
Ocena 6+/10
Seans 10.000 B.C. był dokładną kopią seansu Helmuta Hallera o tej samej nazwie. Można go zobaczyć na youtube więc nie będę opisywał.
Iza Żołądź – 5 miejsce
Iza dała świetne show, mnóstwo technik jej magiczną muletą, Łukasz z wplecionymi świetlikami w dredy i grający na bębnie, do tego suchy lód i ultrafiolety. Niestety ludzi marudzili, że było strasznie ciemno. Mi to nie przeszkadzało i uważam, że zasłużyła na miejsce w trójce. Ale ja tam się nie znam
Widziałem jeszcze kilka pokazów ale nie są one warte opisywania. No może jeszcze warto wspomnieć, że Atilla Tompek z Węgier był cowboy-em i machał meksykańskim poncho Ale niestety zgubił się w swoim podkładzie i efekt strzelania z pistoletu do ustawionych w tym celu manekinów został zaprzepaszczony.