Po przerwie wakacyjnej www.poprawnesaunowanie.pl postanowiło wybrać się do Term Rzymskich na zakończenie lata. Węgierska Noc Saunowa to nie był przypadek. W roku 2016 została ogłoszona jako najlepsza noc saunowa tego roku w Termach Rzymskich. Nie miałem okazji być wtedy no więc musiałem to zobaczyć w tym. Ciekawość zwyciężyła. Miałem okazję być już na seansach Węgrów, ale żeby ogłaszać ich najlepszymi - od tego byłem raczej daleki. Skąd więc ich wygrana w głosowaniu Term. No trzeba było to zobaczyć na własne oczy. Od razu zdradzę odpowiedź na to pytanie. Bynajmniej Węgrzy nie są w czołówce krajów mających najlepszych technicznie Saunamistrzów, natomiast śmiało można powiedzieć, że mało kto tak rozkręca imprezy jak oni. Z Tiborem na czele, który zachowuje się jak wytrawny wodzirej, stanowią grupę niezłych "zawadiaków" saunowych. Jak sami powiedzieli, dla nich nieszczególnie liczy się wspaniały technicznie seans, raczej są tu po to by ludzie świetnie się z nimi czuli. By się bawili, uśmiechali, śpiewali i klaskali. Według nich większość tego własnie oczekuje i oni to im chcą dać. Mówiąc szczerze, udało im się to w 100%. Były wiwaty, były śpiewy, prośby o bis. Wszystko czego goście, łącznie ze mną, oczekiwali. Poniżej opiszę w kilku słowach seanse, na których miałem przyjemność być.
Boglarka "Angel"
Boglarka to aktualna Mistrzyni Węgier. Jak tylko się dowiedziałem to od razu wyostrzyłem wszystkie zmysły i skupiłem się by móc dokładnie obserwować ten seans. Początek był bardzo spokojny. Ona ubrana na biało, ręczniki białe. Twarz anielska. Po kilku minutach robi się monotonnie, ale nic to, czekam na rozwój sytuacji, w końcu to pierwszy seans tego dnia. Trzeba się rozgrzać. Muzyka spokojna, nie wyróżniająca się. Ruchy jakby niedbale. Sauna troszkę jakby za mała. Tak mijają pierwsze dwa polania. Rozpoczęło się trzecie. No i tu już wybuchła petarda. Na to czekaliśmy. Boglarka wybrała na tą rundę utwór o bardzo ekspresyjnej nucie melodyjnej, tak też zaczęła machać nasza Saunamistrzyni. Zmiana o 180 stopni. Widać było, że zna ten kawałek jakby sama go nagrała. Wczuwała się w każdy niuans i akcentowała go swoimi ruchami. Po prostu poezja w ruchu. Ciągle się uśmiechała i wkładała dużo energii w ruch na "scenie". Tą rundą pokazała na co ją stać.
Maria, Tibor, Timea "Balaton Sound"
To przed tym właśnie seansem, Tibor zapowiedział, że teraz zaczyna się zabawa. Mamy się wyluzować i skupiać na tym by dobrze się bawić. Tak też zrobiliśmy. Do sauny weszli ubrani w kolorowe, niczym na karnawał, ubrania. Tibor z pistoletem na wodę strzelał do każdego kto się nie uśmiechał. Maria i Timea rozbawiały ludzi na skrzydłach sauny. W połowie seansu otworzyli szampana. W końcu nasz gospodarz niedawno miał urodziny. Wszyscy śpiewają i dobrze się bawią. Cała trójka na przemian rozśmiesza publikę i macha ręcznikiem. W czym zdecydowania najlepsza była Timea. Ma świetną technikę i umie zainteresować sobą saunowiczów. Zwłaszcza płeć męską. Szczególnie wtedy, gdy po małej zmianie w garderobie została w tzw. małej czarnej. Naprawdę niektórzy mieli problem z oderwaniem od niej oczu. Muzyka oczywiście dobrana do atmosfery. Ci co znali podśpiewywali. Można powiedzieć, że tym seansem rozpoczęli prawdziwą imprezę tego dnia.
Dario, Emanuele "Italian Party"
Do tej pory o tym nie wspominałem. Poza Węgrami, Termy Rzymskie gościły tego dnia kilku Włochów. Na nasze szczęście, wykonywali oni też seanse. A, że to Włosi to wiadomo było, że będą one na wysokim poziomie. Tak było z "Italian Party". Skoro "Italian" to nie mogło się obyć bez Pizzy. Znajdujemy się we Włoszech to zjemy pizzę, czy tego chcemy czy nie. Zapachy na piec poszły takie jak składniki do Pizzy. Chłopaki przebrani za Pizzety. Nawet publiczność dostała pizzę do zjedzenia. Nie taką prawdziwą. W kartonie od pizzy, na jej kształt, z żelków ułożona :). Fajnie to wymyślili. Fani słodkości byli zadowoleni. Seans był więc spójny w całej rozciągłości. Lecz nie to było w nim najlepsze. Dla mnie ich technika zwala z nóg. Ci Saunamistrzowie na prawdę znają się na swojej robocie. Była taka chwila, przy bardzo rytmicznej muzyce, publiczność zaczęła klaskać. Zainspirowało to naszych gości do machania ręcznikiem w tym właśnie tempie. A zrobili to na prawdę widowiskowo. Takich seansów chce się oglądać jak najwięcej.
Zsolt "Huszar"
Zsolt tym seansem pokazał, że i na Węgrzech są Saunamistrzowie, którzy potrafią przygotować naprawdę spójny i dopracowany seans. Przedstawił nam opowieść o Husarii Węgierskiej. Pierwsze polanie to przedstawienie tej jednostki, jej ekwipunku i munduru. Przy drugim, mieliśmy wezwanie dźwiękiem rogu do walki oraz widzieliśmy jak się należy do niej przygotować. W trzeciej to już sama walka, szczęk oręża, huk armat i granatów. Wszystko wyglądało trochę komicznie, ale to już pewnie taka natura Węgrów. Nawet poważne tematy są dla nich narzędziem do tego by rozweselać innych. Gdyby ten seans był przeprowadzony na jakichkolwiek zawodach pod egidą WM, to moim zdaniem Zsolt powinien dostać maksymalną ilość punktów za kreatywne wplecenie polań w historię i fabułę. Zrobił to genialnie, jak słyszeliśmy szczęk oręża, to wyjął szablę i z jej pochwy polewał kamienie. Jak rzucano granaty to On z wyczuciem rzucał kulę lodu na piec. Wszystko to było przemyślane i świetnie wykonane. Kolejny świetny seans.
Boglarka & Peter "Addams Family"
Boglarka po raz kolejny. Tym razem to już było prawdziwe mistrzostwo. Wraz z partnerem Peterem przygotowali widowisko na wyjątkowo wysokim poziomie. Oboje grali tu swoje rolę i machali ręcznikami jak prawdziwi zawodowcy. Muzyka była dobrana jak ulał. Każdy kawałek wnosił bardzo dużo. Wyraźna linia melodyjna oraz nuty, które porywały do tańca. Boglarka wyraźnie w tym kierunku uzdolniana, pokazała nam świetny pokaz tańców Swingowych. Widać, że to umie i to lubi. Aż serce podrywało się na jej widok. A gdy jeszcze zaczęła przy tym machać, to już zaparło mi dech w piersiach. No i do tego Peter, który wcale nie był tam dla Jej ozdoby. Dobrze odgrywał swoją rolę z "Addams Family". Razem stanowią świetną parę saunową. Nie mogę się doczekać, by móc zobaczyć ich kolejne wykonanie.
Attila, Tibor, Maria, Timea "Gipsy Party"
Proszę Państwa, żarty się skończyły. Niech wszyscy uważają na sakiewki i nie dadzą się nabrać na wróżby. Do sauny weszli cyganie. Na szczęście w Termach panuje poprawne saunowanie, także ludzie tam zgromadzeni niczego na sobie, a tym bardziej przy sobie nie mają. Wróżb się nie baliśmy. Muzyka wszystko zagłuszała. Choć jak widać na dołączonej galerii. Jedna taka miła pani, została podstępem zwabiona i Cyganka Timea przepowiedziała jej przyszłość. Będę musiał dopytać czy się sprawdziło. W saunie podobnie jak przy wykonaniu wcześniejszym tej ekipy. Jedna wielka impreza. Wszyscy tańczą. Na trybunach fala. Śpiewy, śmiech i głośny zawód na koniec seansu. To już jest chyba norma na seansach grupowych załogi z Węgier. Zwłaszcza gdy Tibor zagaduje, a Timea pokazuje swoje wdzięki i kusi nas swoimi ruchami (ręcznika oczywiście).
Dario "Dante Inferno"
Jest to opowieść, która zapewne wzorowana jest na Boskiej Komedii Dantego Alighierii. Nasz Włoski mistrz pokazał jego wersję wędrówki Saunamistrza przez zaświaty. Pierwsze polanie to "Dark wood", drugie "Dark love", trzecie to oczywiście "Dark Devil". Jak już wcześniej pisałem, Dario ma świetną technikę. Lecz tym razem dał się poznać od innej strony. Jego seans był dopracowany tematycznie, technicznie i świetnie zagrany. Przy trafnie dobranym i zmienianym w trakcie stroju. Na drugiej rundzie przebrał się w mnisi habit, a w trzeciej widzieliśmy czerwonego, rogatego diabła. Muzyka mroczna i wyniosła. Jednak trzymała się mocno w tle (przynajmniej dwa pierwsze kawałki). W tle, ale wyraźnie nadawały rytm. W którym Dario trzymał się znakomicie. Niezłe widowisko. Trzeci utwór to już AC/DC. Sauna eksplodowała. Dario wzniósł się w tym seansie na naprawdę wysoki poziom. Był to dla mnie najlepszy seans tego dnia. Jednocześnie ostatnim, czego żałuję bardzo mocno.
Teraz już wiem, czemu w poprzednim roku Węgierska noc saunowa cieszyła się takim powodzeniem. Węgrów po prostu nie da się nie lubić. Są bardzo sympatyczni, mili i skorzy do śmiechu. Widać to na ich seansach. Młodsi Saunamistrzowie, są już na bardzo wysokim poziomie, ich ceremonie ogłada się jakby się było na jakichś zawodach. Jestem przekonany, że będziemy mieli okazji widzieć ich jeszcze nie raz. Dla mnie ta nocka się już skończyła. Było świetnie. Mimo pewnych chwilowych problemów technicznych problemów w Termach, impreza przebiegła bez zakłóceń. Świadczy to o profesjonalizmie i doświadczeniu. Dodatkowo kuchnia Węgierska smakowała mi tego dnia wyjątkowo. Wypieki były pyszne, a zupy bardzo aromatyczne. Z niecierpliwością czekam na kolejną nockę z udziałem Węgierskich mistrzów Sauny.
Do zobaczenia w saunie.
Autor: Krzysiek dla poprawnesaunowanie.pl
Zdjęcia: Ryszard Rak www.fotorak.com.pl