W minionym 2016 roku Syberyjska Noc Saunowa z Gwiazdą Światowego formatu Ryszardem Rakiem, była jedną z najbardziej obleganych nocy saunowych w Termach Rzymskich. Relację z tamtej nocy napisał nasz znajomy ze wschodniej granicy Ivan.
Tym razem to ja, postanowiłem rozebrać ceremonie Ryszarda na czynniki pierwsze i dowiedzieć się, co powoduje że jego ceremonie są tak niesamowite i oblegane przez rzeszę ludzi, głównie kobiet ;)
Szczelnie wypełniony parking przed Termami Rzymskimi, już na wejściu potwierdził, że tego wieczoru na Syberyjskiej Nocy z Rysiem, zjawiły się tabuny ludzi. Ryszard przyjechał z całą swoją ferajną, uroczą żoną Sylwią, Rysiem Juniorem który z pomocą Huga pomagał w ceremoniach, Lenką która wspierała wszystkich uśmiechem, oraz Przyjaciółmi Pawłem i Olą, którzy dbali o gości równolegle w drugiej saunie, dopieszczając ich z równie wielką pasją.
Ceremonie naszego Mistrza przygotowywane są z ogromna pieczołowitością, są niebywale przemyślane pod każdym względem, oraz... dość długie, choć czas na nich leci niebywale szybko, taki paradoks Raka.
Pierwsza ceremonia, to ogromne uderzenie natury, Syberyjska Barć z cukrowym peelingiem z dodatkiem oleju cedrowego, oleju z cytryny, oleju z amarantusa, pyłkiem kwiatowym, ekstraktem z żeń-szenia dalekowschodniego, różańca górskiego i cytryńca.
No i taka wybuchowa mieszanka z aromatami miodu, dziegciu i eukaliptusa w powietrzu oczywiście powaliła wszystkich od samego początku, nie ustępując do końca. Po pierwszych dwóch spokojnych polaniach w świetnym wykonaniu Rysia Jr i Hugo, którzy zaprezentowali kilka skomplikowanych akcji drużynowych, i dokładnym wtarciu wszelkich dobrodziejstw natury, wróciliśmy na finał w wykonaniu samego Mistrza. Gratka dla fanów gorąca i niespotykanych, ciekawych aromatów, oczywiście wszystko okraszone rosyjską nutą w starszym i nowszym wydaniu.
Druga ceremonia to Derewnia (wioska), czyli kolejny seans relaksacyjny inspirowany wschodnią kulturą i naturą, którego głównym bohaterem była pokrzywa.
Rysiu przywiózł ze sobą niesamowite aromaty którymi raczył nas w rozdmuchiwanym powietrzu, pokrzywa trafiła również na dekolty saunowiczów w postaci okładów oraz do gardeł, po zakończonym seansie jako sok do picia. Pięknie wyczuwalne aromaty nie przysłoniły dbałości z jaką Rysiu podawał nam każdy specyfik, nie zapomniał również o tym żeby z sauny w ten mroźny wieczór, każdy wyszedł odpowiednio zagrzany. Spokojny relaksacyjny seans, prawdziwa klasyka i samo zdrowie!
Na ceremonię z witkami do Rysia nie sposób było się dostać, saunowicze wiedzieli że to flagowa ceremonia Mistrza Ryszarda i koczowali przed sauną na długo przed ceremonią. Z pomocą przybiegł Paweł i jego urocza towarzyszka Ola, wykonali oni bliźniaczą ceremonię dla gości, którym nie dane było zostać wychłostanym przez samego Mistrza. Zapewne już się domyślacie o jaką ceremonię chodzi, oczywiście tradycyjną Ruską Banię z witkami w roli głównej
Bywałem wielokrotnie na ceremoniach z witkami Rysia, u Pawła miałem okazję pojawić się po raz pierwszy, muszę przyznać że Mistrz wyszkolił swego ucznia bardzo dobrze. Paweł wspaniale się bawi podczas ceremonii, ma poczucie rytmu i jego dobry humor udziela się wszystkim w saunie. Przeprowadził wzorcową ceremonię z wieńczącym ją biczowaniem wantami brzozowymi i podlewaniem piwkiem, która trwała chyba z 40 minut. Przy wyjściu czekała jego piękna asystentka, która podała sok brzozowy na ochłodę, równie uroczo jak wódeczkę przy wejściu ;)
Zmęczeni lecz nadal szczęśliwi radością innych po ceremonii Paweł i Ola.
Na koniec nocy saunowej, Rysiu zafundował wszystkim ceremonię na dobranoc, "Syberyjski Spokój" z walerianą, serdecznikiem i maseczką na twarz, fito aktywną z rokitnikiem ałtajskim, poziomką, maliną oraz jagodą kamczacką.
Ceremonia na dobranoc, bardzo spójna i harmonijna, spokojne ruchy Saunamistrza, na piecu prócz wspomnianych zapachów pojawiła się cebula i chleb, na twarzach i dekoltach saunowiczów maseczka która pachniała wspaniale. Piękne zwieńczenie nocy saunowej, która była esencją ceremonii klasycznych i bliskości z naturą. Zachwytów gości, którzy pojawili się na nocy nie było końca, przekazuję Ci Rysiu ogromne podziękowania od wszystkich uczestników nocy a ode mnie ukłony za konsekwencje w twych zmaganiach, aby przybliżyć nas ku naturze, abyśmy mogli wynieść z ceremonii nie tylko wspaniałe samopoczucie, ale również fizyczne korzyści dla całego ciała.
Dzięki Mistrzu!
Autor: Marcin dla poprawnesaunowanie.pl